Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie…
Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.
Panie Jezu, giniesz w politycznych manipulacjach. Dojrzały człowiek zna machiny polityki lokalnej, państwowej i międzynarodowej, a ludzie wierzący znają również polityczne mechanizmy Kościoła. Ty w swoim nauczaniu zachowałeś dystans wobec polityki, związanej wyłącznie z orbitą życia doczesnego. Skoro jednak urodziłeś się w Palestynie, zostałeś włączony w mechanizmy polityki Świątyni Jerozolimskiej i Narodu Wybranego, jak również w tryby polityki Cesarstwa Rzymskiego.
Panie Jezu, jako uczniowie szkół średnich nie uczestniczyliśmy jeszcze w życiu politycznym świata, w jakim żyjemy. Dziękujemy Ci za tę dotychczasową wolność. Dziecko żyje bowiem tylko na jednym polu szachownicy, więc nie zna zasad tej gry. Uczy się jej dopiero z czasem. Ciągle jednak jest to dla niego tylko szachownica i ciekawa gra.
Panie Jezu, przed nami jednak czas dojrzałości, o czym świadczy już dowód osobisty, który posiadamy. Jest on biletem wejścia na „szachownicę” tego świata. Na niej trzeba nam rozegrać własne życie i dlatego prosimy, byś nam pomógł w opanowania sztuki wygrywania każdego dnia – jako kolejnej partii szachów. Pozwól nam dobrze poznać tych, którzy chcą z nami wygrywać metodą kłamliwej manipulacji.
Spraw, byśmy poznali prawdziwe mechanizmy polityki, z jakimi mamy do czynienia tak w swoich środowiskach, jak i w Polsce, Europie i na świecie. Udziel nam mądrości, jaką Ty promieniowałeś, gdy znalazłeś się w trybach polityki w ostatniej dobie swego życia. Z punktu widzenia doczesnego wygrali wówczas Twoi przeciwnicy, ale z punktu widzenia wieczności to Ty odniosłeś zwycięstwo.
Któryś za nas cierpiał rany…
Stacja II
Dźwiganie krzyża
Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie…
Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.
Panie Jezu, odpowiadając na prośbę Twego Ojca, dobrowolnie przyjąłeś krzyż, a nam powiedziałeś: „Jeśli kto chce pójść za Mną, niech zaprze się siebie, weźmie swój krzyż na każdy dzień i naśladuje Mnie”. Są to warunki wejścia do Twej szkoły. W niej bowiem ważna jest wiedza o naszych codziennych obowiązkach, naszej dobrowolności, a co najważniejsze – o naśladowaniu Ciebie. Sama wiedza nie wystarcza. Najistotniejsza jest umiejętność dobrego wykonania swoich codziennych obowiązków. Życie to nie sama wiedza, ale to sztuka, którą trzeba nieustannie doskonalić. Życie to twórczość.
Panie, mamy już za sobą dzieciństwo, które tak naprawdę było zabawą. Pod okiem dorosłych zdobywaliśmy w tej zabawie różne umiejętności, potrzebne nam do samodzielnego życia. A więc i ta zabawa była twórcza. Dziękujmy Ci za czas naszego dzieciństwa i stopniowego dorastania do matury. Dziękujemy za wszystkie rady, którym zawdzięczamy opanowanie sztuki coraz bardziej samodzielnego życia. Jest ich wiele.
Panie, przed nami nowy życiowy etap. Trzeba nam podjąć odpowiedzialność za codzienne obowiązki tak, abyśmy byli w pełni samodzielnymi. Jako osoby wierzące prosimy Cię, byś dał nam świadomość możliwości wykonania czekających nas obowiązków przy Twojej pomocy. Nam, wierzącym w Ciebie, nigdy nie dajesz obowiązków niemożliwych do ich wykonania razem z Tobą. One często są nie na miarę naszych sił, lecz na miarę naszej współpracy z Tobą.
Pomóż nam opanować trudną sztukę dobrowolnego podejmowania obowiązków, tak abyśmy nic w życiu nie czynili z przymusu, ale dlatego, że tego chcemy. Obowiązki dla nas zaplanował nasz Ojciec, który jest i Twoim Ojcem. Zadania wykonywane z musu są dziesięć razy cięższe niż wtedy, gdy są podejmowane w imię „chcę”, a nie „muszę”.
Któryś za nas cierpiał rany…
Stacja III
Upadek ze słabości
Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie…
Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.
Panie Jezu, po biczowaniu nie byłeś zdolny udźwignąć belki Swego krzyża na Golgotę i po raz pierwszy na krzyżowej drodze upadłeś z powodu własnej słabości. Jako Bóg byłeś wszechmocny, ale jako człowiek miałeś ograniczone siły, które dodatkowo zniszczyła nieprzespana noc i to wszystko, co z Tobą czynili oprawcy, kiedy miałeś związane ręce. Były one związane od czasu Twego pojmania w Ogrójcu aż do ujęcia drzewa – szubienicy krzyża.
Panie, dzieciństwo to bolesne doświadczenie słabości, ale także radości, kiedy sił przybywało. Pierwsze lata życia każdego z nas to zmaganie ze słabością. A bywa i tak, że kalectwo potrafi zamknąć człowieka na zawsze w słabości i bezradności. Takie kalectwo staje się codziennym krzyżem wielu ludzi. Dziś dziękujemy za nasze dzieciństwo oraz stopniowe dorastanie do sił i samodzielności. Przed Tobą wspominamy dzisiaj naszych rówieśników, których kalectwo od urodzenia zamknęło w słabości.
Panie, przed nami otwarta perspektywa samodzielnego życia. Prosimy Cię, aby każdy z nas znał wymiary własnych sił i wymiary swych słabości. Otrzymamy od Ciebie zadania, w których liczysz się z naszymi możliwościami. Prosimy Cię o dar poznania prawdy o sobie, czyli o tym, kim dziś jesteśmy i jakie mamy możliwości doskonalenia naszych sił: ciała, psychiki i ducha. Jest to dla nas zadanie na każdy dzień – aż do naszej śmierci.
Im lepiej znamy siebie i swoje możliwości, tym łatwiej nam doskonalić naszą duchową kondycję i tworzyć siebie samego na Twoje podobieństwo. Dla człowieka wierzącego samodzielność jest wędrowaniem drogą samowychowania. Wychowawcom z urzędu trzeba podziękować i kiedyś ich pożegnać. Ewangelia to przede wszystkim samowychowanie. Panie, daj nam jasne rozpoznanie tego, kim chcemy być i tego, kim Ty chcesz, byśmy byli.
Któryś za nas cierpiał rany…
Stacja IV
Spotkanie Syna z Matką
Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie…
Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.
Pierwszym i najważniejszym spotkaniem na ziemi jest dla każdego człowieka spotkanie dziecka z matką w jej łonie. Ty, Panie, też to przeżyłeś. Wielką tajemnicą jest dla nas, że będąc Synem Boga Ojca zgodziłeś się, z miłości do nas, zamieszkać w łonie swojej Mamy. Wielu ludzi widzi w Tobie tylko człowieka. My – jako wierzący – widzimy nie tylko człowieka, ale i prawdziwego Boga.
Panie, razem z Tobą dziękujemy za nasze mamy. One nosiły nas w swoim łonie, karmiły piersią i otaczały troską od poczęcia aż do dnia dzisiejszego. Rytm naszego serca był i jest zgodny z rytmem ich serca. Dziękujemy za serca naszych matek i prosimy, byś je nagrodził, bo my nie potrafimy uczynić dla nich tyle, ile one nam uczyniły. Pomóż nam otaczać szacunkiem nasze matki aż do końca naszego życia. A jeśli nas skrzywdziły, my im przebaczamy i prosimy, by Twój Ojciec im przebaczył, tak jak my to czynimy.
Panie Jezu, prosimy, by każda nasza maturzystka była otoczona miłością Twej Matki. Niech ich serca biją miłością macierzyńską, by ubogacały świat dziećmi, które umieją kochać, bo miłość jest najważniejszym sekretem życia. Kto nie umie kochać, nie zna bogactwa życia i jest kaleką. Szczęściem kobiety jest jej macierzyńska miłość.
Panie, świat, w jakim żyjemy, chce niszczyć kobietę, dlatego zaprogramował setki uderzeń w bogactwo serca kobiety i matki. Pozwól kobietom naszego pokolenia, by były bardziej zapatrzone w ideał kobiety, jakim jest Twoja Matka, niż wszystkie kobiece karykatury, jakie nagłaśnia współczesny świat.
Któryś za nas cierpiał rany…
Stacja V
Pomocnik
Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie…
Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.
Panie Jezu, oprawcy – widząc Twoją słabość – przymusili Szymona z Cyreny, aby zaniósł Twój krzyż na szczyt Golgoty. Otrzymałeś pomocnika, który nie dobrowolnie, ale z musu ten Twój krzyż wziął na swe ramiona. Ty natomiast podziękowałeś mu, udzielając łaski wiary i włączając go w historię naszego zbawienia. Świadczą o tym imiona jego dwóch synów, zapisane przez Ewangelistę Marka.
Panie, dziękujemy za pomocników, jakich nam dałeś w naszym życiu. Lista ich imion jest długa, bo liczymy już osiemnaście lat. Jedni pomagali nam dobrowolnie i z radością, inni za pieniądze, a jeszcze inni – bo musieli. Wielu było związanych z naszym przedszkolem, szkołą podstawową i średnią. Dziękujemy za każdego, bo mają oni udział w kształtowaniu naszego charakteru i naszych umiejętności. Dziękujemy za dobrych i za tych, którzy nie tylko nie pomogli, lecz nas skrzywdzili. Źli pomagali nam odkrywać, z jakimi ludźmi możemy się spotkać w dalszym życiu.
Panie, przed nami jeszcze długi etap życia, w którym my będziemy mogli pomagać innym. Już wiemy, że człowiek żyje dla innych. Na tym polega prawdziwa miłość. Kto czeka tylko na tych, którzy będą mu pomagali, nie umie kochać, a tylko zabiega o to, by być kochanym. Ty, Panie, przyjąłeś pomoc Szymona, ale sam zawsze pomagałeś ludziom. Naucz nas współpracować z pomocnikami i pomagać tym, którym pomóc trzeba.
Któryś za nas cierpiał rany…
Stacja VI
Pocieszycielka
Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie…
Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.
Panie Jezu, święta Weronika zobaczyła, do jakiego stopnia zniszczono Twoją godność. Pamiętała Twoją twarz i wymianę Waszych spojrzeń. Odważnie podeszła do Ciebie, aby otrzeć Twoją twarz. Mogła uczynić tylko tyle, chcąc pocieszyć Ciebie i wszystkich, którzy na Ciebie spoglądali.
Dziękujmy Ci, Panie, za ludzi życzliwych, którzy czasem ocierali nasze łzy, a jak już opuszczaliśmy świat dziecka, podchodzili do nas, promieniując wiarą w nasze możliwości i pomagając nam zmobilizować się do pokonywania trudności. Byli naszymi pocieszycielami. Już jako dzieci uczyliśmy się od nich sztuki pocieszania. W szkole średniej był to już nasz chleb codzienny.
Panie Jezu, tylko Ty wiesz, jaka czeka nas przyszłość. Możemy być świadkami tak zniszczonej godności, jak zniszczono ją w Tobie. Zniszczono Ci Twarz, ale nie zniszczono Twego Ducha. Weronika to dostrzegła i udało się jej oczyścić umęczoną Twarz i odsłonić Twą godność. Prosimy, byśmy zawsze ratowali godność niszczonych ludzi i byli gotowi na ocalenie swej godności, gdy nasi wrogowie zniszczą naszą twarz.
Któryś za nas cierpiał rany…
Stacja VII
Nasze błędy
Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie…
Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.
Panie Jezu, Ty nigdy w życiu nie popełniłeś błędów. My jednak przy tej Twojej stacji wspominamy błędy popełnione nie tylko przez nas, ale też przez wszystkich ludzi, których spotkaliśmy w życiu. Dziś – wchodząc w dojrzałość – już wiemy, że nie ma na ziemi ludzi, którzy by błędu nie popełnili. Ty też wziąłeś odpowiedzialność za błędy, jakie popełnił każdy człowiek, począwszy od Adama i Ewy. Nasze błędy nie zawsze są grzechem, bo najczęściej brak w nich albo pełnej świadomości, albo pełnej wolności. Zawsze jednak mają swe konsekwencje, niekiedy bardzo bolesne i nie do naprawienia. Wystarczy na przykład błąd w wyborze męża lub żony.
Panie, przy tym upadku mówimy z Tobą o błędach, jakie popełniliśmy i jakie popełnimy w swoim życiu. Przy pierwszym upadku mówiliśmy z Tobą o naszych słabościach, bo w nich uczestniczyłeś. Teraz chcemy mówić o błędach, których Ty nigdy nie popełniłeś. Znałeś prawdę i byłeś jej zawsze wierny. Ufamy, że mamy już za sobą okres częstych błędów. Dziękujemy, że wiele z nich było istotną lekcją w naszym życiu, byśmy kolejnych nie popełniali. Są błędy, które trudno naprawić i trzeba dźwigać ich konsekwencje. Dziękujemy za to, co było lekcją mądrości.
Prosimy Cię, Panie, by w życiu, jakie jest przed nami było coraz mniej błędów, a jeśli je popełnimy, byśmy mogli je naprawić. Ustrzeż nas od błędów, które boleśnie ranią innych. Nie jesteśmy nieomylni, a popełnione błędy – przy Twej pomocy – możemy wykorzystać dla czynienia dobra. Na tym polega wynagrodzenie. Pomóż nam każdy błąd naprawić przez wynagrodzenie Tobie i ludziom, których zraniliśmy bądź zranimy.
Któryś za nas cierpiał rany…
Stacja VIII
Godność kobiety
Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie…
Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.
Panie Jezu, na Krzyżowej Drodze towarzyszyły Ci kobiety. Wśród nich była Twoja Matka oraz Twoje uczennice, jak Maria Magdalena, które dorastały do wzajemnej miłości. Ponieważ podczas Twej męki były święta, do Jerozolimy przybyło wielu pielgrzymów, a wśród nich wielu takich, którzy po raz pierwszy w życiu Ciebie widzieli. Kobiety, patrząc na Twoją mękę i upokorzenie, płakały łzami współczucia. Dostrzegłeś je i prosiłeś: „Nie płaczcie nade Mną, ale nad sobą i nad swoimi dziećmi”. Godność kobiety na drodze Twej męki jest zapisana łzami – rzadko wylewanymi „nad sobą”, częściej natomiast „nad swymi dziećmi”. Święty Jan Paweł II napisał książkę „Miłość i odpowiedzialność”, w której odsłania tajemnicę miłości jako odpowiedzialności za siebie i za drugiego człowieka.
Dziękujemy Ci, Panie, za wszystkie kobiety, jakie spotkaliśmy w swoim życiu. Szczególnie dziękujemy za te, które umieją prawdziwie kochać, bo ta ich miłość promieniuje ciepłem i światłem na każdego, kogo one spotykają. Dziękujemy za kobiety należące do naszych rodzin, za kobiety spotkane na drodze naszego wychowania i za te, które emanują miłością w filmach i programach telewizyjnych oraz internetowych.
Panie Jezu, przed nami tajemnica wielu spotkań, więc prosimy, abyś czuwał nad nimi. Niech spotkanie z wartościową kobietą ubogaca każdego mężczyznę i kobietę. Jest wiele środowisk stworzonych przez same kobiety. Niech one promieniują odpowiedzialnością, bo odpowiedzialna kobieta – to wielki skarb w domu, w pracy i w Kościele.
Któryś za nas cierpiał rany…
Stacja IX
Grzech naszym upadkiem
Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie…
Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.
Panie Jezu, zdecydowałeś się zapłacić za nasze grzechy swoim cierpieniem i śmiercią. Uczyniłeś to dobrowolnie, bo sam nigdy grzechu nie popełniłeś i na żadne cierpienie nie zasłużyłeś. Twoja Ofiara otwiera nam oczy na grozę naszego grzechu, czyli świadomego i dobrowolnego obrażenia Boga Ojca – Twego i naszego. Twoja Ofiara jest w stanie zgładzić każdy grzech i przywrócić człowiekowi wolność ducha. Tylko Ty możesz przeprosić Ojca w naszym imieniu. Czynisz to w imię miłości, jaką nas darzysz. Pomóż nam dostrzec grozę tajemnicy grzechu i wielkość Twej łaski, która grzech gładzi.
Panie, pierwsze wiadomości na temat grzechu otrzymaliśmy przed Pierwszą Komunią Świętą. Kolejne spowiedzi odsłaniały różne wymiary naszego nieposłuszeństwa Tobie i Twemu Ojcu. Pełniliśmy bowiem swoją wolę lub wolę ludzi – a nawet szatana, nie pełniąc Waszej woli. Odkrywaliśmy, jakie jest napięcie między grzechem a miłością, jaką nas darzycie. Każdy grzech jest dobrowolnym odmówieniem pełnienia Twej woli. Jeszcze lepiej uświadamialiśmy sobie to napięcie między grzechem a świętością po otrzymaniu sakramentu bierzmowania. Dziś dziękujemy Ci za tę wiedzę na temat grzechów i za ich przebaczenie, jakie Ty wybłagałeś dla nas u swego Ojca
Przed nami otwiera się życie, a w nim wielość pokus, które koncentrują się na tym, byśmy pełnili swoją wolę w imię zasady: „ja mam rację”. Na progu dojrzałego życia prosimy Cię, byśmy umieli z każdym grzechem stanąć przed Ojcem Niebieskim i wziąć za niego pełną odpowiedzialność. Jeśli to uczynimy w imię miłości, jaką Ciebie darzymy, będzie to żal doskonały. On zależy od nas i jest naszym dziełem. Jeśli pielęgnujemy miłość, jaka nas łączy, to jedyną odpowiedzią na każdy grzech jest nasz doskonały żal. W nim dostrzegamy nie tylko Waszą sprawiedliwość, ale i miłosierdzie.
Któryś za nas cierpiał rany…
Stacja X
Godność mężczyzny
Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie…
Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.
Panie Jezu, od momentu pojmania jesteś tylko w rękach mężczyzn, którzy na podstawie rozkazu, jaki otrzymali, znęcają się nad Tobą, doprowadzając do ukrzyżowania i Twojej śmierci. Setnik musiał zameldować Piłatowi, że jego rozkaz został wykonany. Obecnie też wielu mężczyzn odnajduje siebie w wykonywaniu rozkazów wydawanych przez „następców” Piłata, Heroda, Kajfasza i Sanhedrynu. Trudno jest w tej sytuacji mówić o godności mężczyzny tak w odniesieniu do rozkazujących, jak i wykonawców. Można jednak odkryć pełną godność mężczyzny jedynie w Twojej postawie. Byłeś mężczyzną w stu procentach.
Dziękujemy Ci, Panie, za mężczyzn, jakich spotkaliśmy w pierwszych osiemnastu latach naszego życia. Dziękujemy za dobrych, sprawiedliwych, wiernych Bogu i kochających każdego człowieka, bo oni są dla nas wzorem. Dziękujemy również za takich jak Twoi oprawcy, którzy krzywdzili nas i krzywdzą innych. Dziękujemy za rozpoznanie, z kim mamy do czynienia. Przeżyte lata są cenną lekcją tego rozpoznania.
Dziękujemy za każdego mężczyznę, który kocha Ciebie, bo Ty jesteś dla niego najwyższym autorytetem. Dziękujemy za Twoją postawę w chwili, gdy znalazłeś się w rękach okrutnych mężczyzn, a nawet tych, którzy Ciebie nienawidzili. Twoja postawa w czasie męki i przebaczenie, jakie okazałeś, niech będą dla nas zawsze wzorem. Kiedy dziękujemy za mężczyzn, to dziękujemy również za Ciebie, bo nasz akt wiary polega na spotkaniu z Tobą – jako mężczyzną najwyższej klasy.
Panie, przed nami lata nieustannego wchodzenia w napięcie, jakie wciąż istnieje między mężczyznami. Oni są najczęściej twórcami wojny, bo być żołnierzem to ważne zadanie dla mężczyzny. Obrona siebie i bliskich, a także Ojczyzny – są dla prawego mężczyzny zadaniem cenniejszym niż jego doczesne życie.
Prosimy, by mężczyźni, którzy w tym roku zabiegają o świadectwo dojrzałości, posiadali te dwie cnoty: odwagę i mocną wiarę w najwyższe wartości, dla których warto żyć i warto umierać. Jeśli oni należą do osób wierzących niech zdecydowanie stoją zawsze po stronie życia dziecka poczętego, bo dziecko jest niewinne. A ten, kto je morduje, zostanie w trybach sprawiedliwości osądzony. Te tryby to zasada: „Życie za życie”. Wykonawcą wyroku sprawiedliwości – będzie sam morderca. Potępia się tylko ten, kto tego chce. Dostrzeże, co zrobił i wyda na siebie wyrok.
Któryś za nas cierpiał rany…
Stacja XI
Ukrzyżowanie – tajemnica cierpienia
Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie…
Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.
Panie Jezu, cierpienie jest dla nas karą za grzechy, bo tak zostało ujęte cierpienie Adama i Ewy. Oni cierpieli za swoje grzechy. Spotykamy jednak olbrzymią ilość cierpienia, z jakim zmagają się dzieci, ludzie kalecy, psychicznie chorzy, pacjenci wszystkich oddziałów szpitalnych – to cierpienie nie jest karą za ich grzechy. Cierpienie ma zatem jakiś tajemniczy wymiar, którego nasz rozum nie dostrzega. Ty cierpiałeś za nasze grzechy i nie tylko za nie wynagradzałeś, lecz udzieliłeś nam łaski, zamieniając nasze cierpienie w akt miłości za zbawienie świata, bo w cierpieniu możemy spotkać się z Tobą.
Panie Jezu, nasza droga na ziemi jest połączona z cierpieniem. Lata, jakie mamy za sobą, wystarczą, by tę prawdę dostrzec. Wielu z nas przeszło przez różne cierpienia: fizyczne, psychiczne, duchowe. Wielu również uczestniczyło w cierpieniu bliskich sobie osób. Cierpienie pozostaje dla nas tajemnicą, zwłaszcza cierpienie niewinne. Dziękujemy Ci za każde wtajemniczenie nas w cierpienie i przygotowanie na nie. Dziękujemy, że nie tylko mówiłeś o cierpieniu, ale dobrowolnie się na nie zgodziłeś. Przeżyłeś przecież cierpienie ciała przez biczowanie, przybicie do krzyża, a także cierpienie psychiczne w Ogrodzie Oliwnym oraz cierpienie ducha, gdy zmagałeś się z pokusą: „Zejdź z krzyża, a uwierzymy Ci”.
Panie, przy tej stacji prosimy o łaskę wtajemniczenia w bogactwo cierpienia, które zamieniłeś w Ofiarę za nas i za zbawienie świata. My też możemy nasze cierpienie podłączyć do Twojego i mieć udział w zbawianiu nie tylko siebie, lecz i innych. Ludzie niewierzący dostrzegają cierpienie jedynie w wymiarze doczesnym i często, zwłaszcza gdy ono prowadzi już do śmierci, uznają je za bezsensowne. Nawet sięgają wtedy po samobójstwo, by nie cierpieć. Prawnie opowiadają się też za eutanazją. Dziękujemy Ci za to, że w spotkaniu z Tobą dostrzegamy sens cierpienia i prosimy o miłosierdzie dla tych, którzy odbierają sobie życie lub sami stosują eutanazję wobec bliskich. Świat cierpienia nie rozumie.
Któryś za nas cierpiał rany…
Stacja XII
Tajemnica śmierci
Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie…
Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.
Panie Jezu, żyjemy w cywilizacji śmierci. Taką cywilizację tworzy współczesny świat. Ze śmiercią mamy do czynienia, począwszy od aborcji aż po eutanazję oraz tysiące innych form śmierci, zadawanej ludziom na naszym globie. Dla ludzi, którzy żyją tylko doczesnością, śmierć to koniec wszystkiego. Dla ludzi żyjących wiarą w Ciebie – śmierć jest wejściem na orbitę życia wiecznego, bowiem orbita doczesności to tylko dorastanie do przejścia w orbitę wieczności.
Panie Jezu, znamy Twoją straszliwą śmierć już od dziecka i pamiętamy, że żołnierz włócznią otworzył Twój bok, z którego wypłynęła krew i woda. Wielu z nas doznało śmierci w rodzinie lub sąsiedztwie. Dziękujemy Ci za ten realizm doczesnego życia, które kończy się śmiercią. Wiemy, że jedni się śmierci boją, inni na nią czekają. Nam się wydaje, że nasza śmierć jest jeszcze daleko i że możemy się cieszyć życiem. Za ten kawałek życia, jaki jest już za nami, dziękujemy.
Prosimy Cię, Panie, o ile to możliwe, o należyte wykonanie zadań, jakie Ojciec nam zleci. Oby każdy z nas mógł powiedzieć jak Ty: „Wykonało się! Ojcze, w Twoje ręce oddaję ducha mego”.
Nasze przygotowania do matury przeżywamy w czasie wojny na Ukrainie, oglądając na ekranie losy ofiar tej wojny. Wojna to śmierć. Prosimy, byś nas i naszą Ojczyznę zachował od wojny, która jest nieszczęściem dla milionów ludzi. Pomóż nam dostrzec, w jaki sposób ofiarom wojny należy pomagać.
Niech śmierć dla nas będzie początkiem nowego życia z Tobą, w które mocno wierzymy.
Któryś za nas cierpiał rany…
Stacja XIII
Wobec zmarłego
Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie…
Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.
Panie Jezu, w imię miłości, jaką nas darzysz, zgodziłeś się przejść przez bramę śmierci, którą każdy z nas musi też przekroczyć. Nad Twymi zwłokami pochylili się ludzie szanujący ciało człowieka. Żyjemy w świecie, który potrzebuje zdrowego ciała, aby wykorzystać jego przeszczepy dla ratowania chorych. Niestety, słyszymy coraz częściej, że potrzeba ludzkiego ciała do produkcji kosmetyków oraz różnych szczepionek. Daj nam należeć do tych, którzy martwe ciało człowieka otaczają szacunkiem.
Panie, większość z nas oglądała zmarłe ciało w trumnie. Uczestniczyliśmy w pogrzebach, traktując je jako pożegnanie ze zmarłymi. Znamy pogrzeby organizowane w świątyniach, opromienione wiarą w zmartwychwstanie, ale także takie, które są tylko usunięciem ciała, bo ich organizatorzy nie mają wiary.
Dziękujemy za to, że pogrzeb dla wierzących jest wyznaniem wiary w życie wieczne. Dla niewierzących to tylko finisz życia na ziemi. Dziękujemy za to, że prawie każdy z nas spoglądał już na urnę z prochami spalonego ciała. Stanowi ona głośne przypomnienie słów Boga: „Z prochu jesteś i w proch się obrócisz”. Tę prawdę o nas przywołuje Popielec.
Panie Jezu, prosimy Cię o szacunek dla ciała zmarłych, w których pogrzebach będziemy uczestniczyć. Niech to będzie zawsze modlitwa za zmarłego o jego wieczne zbawienie. Jest to nasza prośba o Twe miłosierdzie, bo tylko ono sięga poza śmierć. Twe miłosierdzie otwiera drogę do zmartwychwstania dla wielu zmarłych.
Udziel nam łaski rozpoznania, do czego świat, w jakim żyjemy, wykorzystuje ludzkie ciało. Ono nawet staje się pokarmem dla ryb lub zwierząt. Kto wierzy w zmartwychwstanie, nigdy się na takie wykorzystanie ciała człowieka nie zgodzi. O mocną wiarę w zmartwychwstanie – prosimy cię Panie.
Któryś za nas cierpiał rany…
Stacja XIV
Cmentarz sypialnią
Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie…
Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.
Panie Jezu, chciałeś nas podprowadzić do tajemnicy Zmartwychwstania i dlatego zgodziłeś się, aby Twoje Ciało zostało złożone w grobie. Z grobami mamy do czynienia na każdym cmentarzu. Nazwa „grób” wywodzi się z języka łacińskiego i oznacza „sypialnię”. Pomóż nam w takim spojrzeniu na cmentarze, by dostrzec w nich tysiące ludzi, których ciała spoczywają w grobach i czekają na „obudzenie”. Kiedyś wyjdą z grobu, jak Ty wyszedłeś. Szacunek dla cmentarza jest jednym z wykładników wiary w Twoje Zmartwychwstanie.
Panie Jezu, dziękujemy Ci nie tylko za Twój grób, który dziś jest pusty i stanowi cenną kaplicę. Dziękujemy też za każdy grób i każdy cmentarz, na którym spoczywają nasi bliscy. Niech i te miejsca będą zawsze świadkiem naszej modlitwy. Dziękujemy również za to, że i nasze groby będą puste, bo zostaną otwarte w godzinie naszego zmartwychwstania.
Panie Jezu, przed nami mogą być długie lata życia, więc możemy być świadkami pogrzebów bliskich osób i znajomych. Prosimy Cię, byśmy mieli czas na uczestniczenie w ich pogrzebach i by to uczestnictwo było zawsze modlitwą dziękczynną za tych, którzy swe zadania na ziemi już wykonali. Niech ta modlitwa będzie dowodem naszej miłości, która może ubogacić człowieka nawet po jego śmierci.
Któryś za nas cierpiał rany…
Stacja XV
Nowe życie
Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie…
Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.
Panie Jezu, w Poranek Wielkanocny objawiłeś kobietom oraz Apostołom: Piotrowi i Janowi swoje zwycięstwo nad śmiercią. Opuściłeś swój grób w nowym ciele, wolnym od doczesnych ograniczeń. Przez czterdzieści dni przygotowywałeś grono ludzi wierzących w Twoje Zmartwychwstanie do Swego Wniebowstąpienia, czyli do powrotu do Domu Ojca. Kończąc Drogę Krzyżową, prosimy Ciebie, Zmartwychwstałego, o mocną wiarę w nasze zmartwychwstanie.
Dziękujemy Ci, Panie, za Zmartwychwstanie Twoje i Twojej Matki, za Twoje i Jej przejście do Domu Ojca. Dziękujemy za czekające i nas zmartwychwstanie i za to, że ono odsłoni sens każdej naszej minuty na ziemi. Dziękujemy za łaskę wiary w Ciebie – Syna Bożego, który stał się człowiekiem i objawił nam cel naszego ziemskiego życia. Jest nim „przeprowadzka” do Domu Twego Ojca. Dziękujemy również za możliwość odprawienia tej Krzyżowej Drogi.
Panie, daj nam zachować wiarę w Twoje i nasze zmartwychwstanie, otwórz nasze oczy na tajemnicę Mszy świętej, która uobecnia Twoją ofiarę i śmierć oraz Twe Zmartwychwstanie i Wniebowstąpienie. Niech w chwilach trudnych na ziemi towarzyszy nam nadzieja Twego powtórnego przyjścia, by wierzących w Ciebie wprowadzić do domu Twego Ojca i Ojczyzny naszego wiecznego szczęścia. Amen.